wtorek, 28 czerwca 2016

Chleb z kaszy gryczanej w nowej wersji



Jakiś czas temu panowała moda na chleb odmieniający życie. Doczekał się on wielu fanów, którzy z zapałem tworzyli wariacje na jego ,,ziarnisty temat''. W chwili obecnej furorę robi chleb z kaszy gryczanej. I w tym przypadku zaczynają powstawać wciąż nowe jego wersje. Przyznam, że i ja poddałam się gryczanemu trendowi, choć generalnie w życiu unikam tego co modne i za czym podążają inni. Jak widać dla skromnej kaszy potrafię uczynić wyjątek.  
Choć gryczany chlebek w nowej odsłonie przestał być jednoskładnikowym wypiekiem, to przyznam że wolę go pod tą postacią. W dużej mierze ze względu na czas, gdyż w tym przypadku namaczanie kaszy zostało skrócone na dwóch godzin, a pomimo, iż lista składników uległa wydłużeniu, to dzięki kilku dodatkom chleb ma zdecydowanie lepszy smak, niż jego pierwotna wersja. 
Choć pieczenie chleba nie jest najlepszym pomysłem w środku lata, to jednak nasz dziwaczny, zaskakujący mnie na każdym kroku kraj, funduje nam czasem dni, które idealnie nadają się do tego typu rozrywek. Przyznam, że czasem lubię te niespodziewane przerywniki pod postacią chłodnych letnich dni, które zmuszają nas do ubrania jeansów i swetra. Dzięki nim mogę biegać dłużej niż przewiduje ,,letnia norma" i relaksować się w towarzystwie piekarnika. I choć często tęsknię za odurzającym chicagowskim latem, jeziorem Michigan, które wygląda jak morze, to jednak próbuję szukać pozytywów w ten naszej polskiej pochmurnej rzeczywistości ubogiej w spektakularne zbiorniki wodne. 

Składniki:

  • 1 i 3/4 szklanki niepalonej kaszy gryczanej
  • 2 łyżki babki płesznik
  • 2 łyżki nasion chia
  • 1 szklanka wody
  • 3 łyżki oleju
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki soli
  • garść pestek słonecznika, pestek dyni, albo nasion sezamu


Sposób wykonania:

  1. Kaszę namaczamy przez co najmniej dwie godziny (ale pilnujemy by nie moczyć jej dłużej niż 8h).
  2. Namoczoną kaszę dokładnie płuczemy.
  3. Nasiona chia oraz babkę płesznik zalewamy szklanką wody i pozostawiamy na 10 minut.
  4. Wszystkie składniki (z wyjątkiem pestek słonecznika, dyni i nasion sezamu) umieszczamy w malakserze. Miksujemy do uzyskania gładkiej masy.
  5. Wsypujemy pozostałe pestki bądź nasiona i łączymy za pomocą funkcji pulsacyjnej.
  6. Masę przelewamy do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia, wygładzamy i posypujemy wybranymi nasionami. 
  7. Pieczemy przez 90 minut w piekarnik nagrzanym do 160°C.
  8. Po upieczeniu chleb pozostawiamy przez kilka minut w formie. Przed  pokrojeniem czekamy aż całkowicie wystygnie. 
  9. Chleb przechowujemy w lodówce prze około tydzień, albo zamrażamy pokrojony na kromki.

Odwiedź moją nową stronę www.dietetycznarownowaga.com
 

Konsultacje dietetyczne:
  • stacjonarne                   
  • mobilne
  • on-line 
 Jadłospisy 7 i 14-dniowe

Porady

Przepisy



niedziela, 26 czerwca 2016

Sałatka z młodych ziemniaków i szparagów



Zanim szparagi znikną ze sklepów i każą nam czekać na swoje smakowite łodygi niemal rok, warto przyrządzić z nich ziemniaczaną sałatkę, którą odkryłam na blogu deliciouslyella.com .
Jest prosta, pożywna, a jej przyrządzenie nie zabiera dużo czasu. Czyli wszystko co lubię połączone w pyszną całość. 
Oczywiście jakiś czas temu nabyłam książkę autorki wyżej wymienionego bloga - ,,Smakowita Ella", bo zapisane kartki papieru, to moja jedyna słabość jeśli chodzi o zakupy. Koło sklepów z ciuchami przechodzę bez wzruszenia, księgarnie natomiast wywołują u mnie kompulsywne odruchy. Pewnie kolejnym razem pojawi się przepis z tej ślicznie wydanej książki, może parę słów na jej temat. Choć wegańscy blogerzy powiedzieli na jej tema już niemal wszystko, ja jak zwykle bywam nieco spóźniona;) 


Składniki: 
  • 0,5 kg młodych ziemniaków
  • 3 zielone cebulki
  • 1 łyżka oliwy
  • 100g szparagów
  • szczypiorek
  • sok z połowy cytryny lub limetki
  • 1 awokado
  • sól i pieprz
 
Sposób wykonania:

  1.  Ziemniaki gotujemy do miękkości (około 15-20 minut).
  2. Szparagom odcinamy twarde końce i kroimy je na kawałki.
  3. Kiedy ziemniaki będą miękkie, wrzucamy do nich pocięte szparagi i gotujemy razem przez 1 minutę. Odcedzamy i studzimy.
  4. Zieloną cebulkę i szczypiorek kroimy na drobne kawałki.
  5. Miąższ z awokado umieszczamy w malakserze, dodajemy sok z cytryny, oliwę i sporą ilość soli oraz pieprzu. Blendujemy do uzyskania gładkiej masy. Na koniec dodajemy zieloną cebulkę i szczypiorek. Łączymy składniki przyciskając kilka razy funkcję pulsacyjną.
  6. Wystudzone ziemniaki i szparagi polewamy sosem z awokado. Delikatnie mieszamy. Dekorujemy zieloną cebulką i szczypiorkiem.

sobota, 25 czerwca 2016

Deser bananowo-kokosowy


Jest weekend, piękna pogoda, współspacz u mojego boku. A jednak to jeden z tych dni, kiedy do przejrzenia na oczy potrzebuję trzech kaw, we wszystkim widzę jakiś defekt, a próba upieczenia nieskomplikowanych ciastek kończy się stosem brudnych garów, bluzgiem na ustach i chęcią zrobienia sobie drinka w porze drugiego śniadania. Pozostawiona z kulinarnym wytworem o wątpliwym smaku i kształcie, doszłam do wniosku, że może nadszedł czas na zerwanie z kuchennymi robotami  i ograniczenie związku z piekarnikiem do pozbawionego słodyczy romansu. 
Wczorajsza długa przerwa w dostawie prądu uświadomiła mi w jak dużym stopniu polegamy na elektryczności i wynalazkach, które zmieniają pierwotną postać pożywienia. W takich chwilach zawsze zaczynam myśleć o spróbowaniu witarianizmu, albo raczej diety osoby zalegającej z rachunkami za prąd. O porzuceniu tych wszystkich blenderów, malakserów i sokowirówek, które od nadmiaru pracy zaczynają się powoli buntować. Zresztą ja, robiąc tysięczny smoothie bowl, albo zielony koktajl z ilością składników przyprawiających o ból głowy,  też miewam ochotę na strajk.  Chociaż wiem, że to chwilowy stan niepoczytalności i zaraz zatęsknię za swoimi owocowo-warzywnymi kreacjami wymagającymi dobrych relacji z Tauronem;)
No tak, wyszedł wstęp bez związku z dzisiejszym przepisem, chociaż jest on wynikiem porażki, więc aż tak daleko od tematu nie odbiegłam. Deser ten miał być kremowym ciastem bananowym, ale że jego baza popękała podczas pieczenia, wylądował podzielony na porcję w szklankach i słoikach. 
W tak gorące dni jak dzisiejszy, to zdecydowanie lepszy pomysł na słodką przekąskę, niż pieczenie ciastek i przeklinanie na brak klimatyzacji. Tym bardziej, że pieczony spód można zastąpić surową orzechowo-daktylową miksturą albo zwyczajnie go pominąć.


Składniki:

Podstawa*
  • 90g ciasteczek Degestive, albo innych ciasteczek o wegańskim składzie
  • 3 łyżki wegańskiej margaryny albo oleju kokosowego
  • trochę soku z wyciśniętego z pomarańczy 
Masa
  • 1 i 1/2  szklanki słodzonego waniliowego mleka roślinnego
  • 2 łyżki skrobi ziemniaczanej
  • puszka mleka kokosowego schłodzonego przez noc
  • 3-4 łyżki cukru pudru
  • banan
Dekoracja
  • pokruszona czekolada
  • orzechy

Sposób wykonania:

  1. Ciastka kruszymy  na mniejsze kawałki i miksujemy za pomocą malaksera wraz z margaryną (olejem kokosowym) i odrobiną soku pomarańczowego na gładką masę. Schładzamy przez około pół godziny. Schłodzone ciasto rozwałkowujemy i układamy na blasze do pieczenia. Podpiekamy w temperaturze 180 °C przez 10-15 minut.
  2. W między czasie przygotowujemy pudding dodając do zimnego sojowego mleka skrobię kukurydzianą. Dokładnie mieszamy.
  3. Pudding podgrzewamy na wolnym ogniu często mieszając by w masie nie powstały grudki. Po doprowadzeniu do wrzenia gotujemy przez około 5 minut.
  4. Gotowy pudding studzimy i przekładamy do lodówki na co najmniej godzinę. (najlepiej położyć na nim plastikową folie aby uniknąć powstania kożucha)
  5. Stałą część schłodzonego mleka kokosowego przekładamy do miski, dodajemy cukier puder i miksujemy za pomocą ręcznego miksera przez kilka minut. (Ważne by użyć pełnotłustego mleczka kokosowego, u mnie najlepiej sprawdza się mleko z Lidla.)
  6. Schłodzony pudding blendujemy z kokosową śmietanką i przekładamy do lodówki.
  7. Wystudzone ciasto kruszymy i przekładamy na spód szklanek albo słoików. Można też wycinać z niego niewielkie koła i układać na dnie szklanek.
  8. Kroimy banana w plasterki i układamy je na spodzie z ciasta.
  9. Bananową warstwę zalewamy puddingiem połączonym z kokosową śmietanką.
  10. Dekorujemy za pomocą pokruszonej czekolady i orzechów. 
 *bazę z ciasteczek można zastąpić nieco szybszą i zdrowszą opcją -mieszanką orzechów i daktyli (1 ½ – 2 szklanki orzechów zmiksować z 10-15 daktylami i podstawa jest gotowa:))