To jeden z tych szybkich i prostych przepisów, które nie sprawiają problemów ani nie wymagają skomplikowanych składników. Nawet jeśli chcesz coś zepsuć, to śmiem wątpić w Twoje możliwości. Brownies te przemawiają nawet do tych, którzy nie pojmują koncepcji ciasta bez jajek i masła. Prędkość z jaką można je wykonać, też nie jest bez znaczenia. Jeśli masz akurat wolne pięć minut, możesz zabrać się do dzieła, ostrzegam też, że istnieje prawdopodobieństwo pochłonięcia ich w podobnym czasie. Kiedy znajomi wpadną z niezapowiedzianą wizytą, zdążysz je zrobić w trakcie długiego powitania.
Jeśli uważasz, że jesteś ,,kuchenną łamagą" (do których niewątpienie zaliczam się ja) ten przepis pozwoli Ci zabłysnąć:) Co więcej, dzięki jego prostocie i krótkiej liście składników, uważam że moja pamięć wcale nie jest taka zła.
Oto niedorzecznie prosta receptura:
- 1/4 szklanki oleju
- 1/3 szklanka wody
- 1 szklanka cukru
- 1 szklanka mąki
- 1 łyżka mielonego siemienia lnianego
- 1/3 szklanki kakao
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Suche składniki umieszczamy w misce. Wlewamy olej, wodę i mieszamy. Przekładamy do niewielkiej brytfanki albo foremki do muffinów i pieczemy w temperaturze 175 stopni przez 20-25 minut.
Dla znudzonych albo pragnących większego ,,wyzwania" proponuję dodanie orzechów włoskich, kawałków czekolady albo zrobienie polewy składającej się z kakao, cukru pudru i małej ilości wody.
Smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńPrzepis dla mnie :D Ja łamaga! :) Pysznie wyglądają!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, jaki prosty ;)
OdpowiedzUsuńSpadłaś mi z nieba z tym przepisem! Kocham wszystko, co czekoladowe i szybkie! <3
OdpowiedzUsuń