Sezon na maliny skończony. Nie wspomnę już o truskawkach i jagodach, na które musimy czekać długie miesiące. Tęsknie za kolorami jakie owoce te nadawały moim koktajlom. Już myślałam, że moje biedne smoothies są skazane na wyblakłość banana i ewentualną zieleń szpinaku bądź jarmużu. Z pomocą przyszedł mi wszechobecny burak. Uwielbiam to skromne warzywo za jego smak, wszechstronność, kolor i właściwości odżywcze. Zwrot ,,jesteś burakiem", uważam za komplement.
Ta niepozorna bulwa wzmaga odporność, spowalnia procesy starzenia, przeciwdziała nowotworom, odkwasza organizm, pomaga także znosić dolegliwości związane z menopauzą. Jest bogatym źródłem kwasu foliowego i licznych pierwiastków mineralnych.
W mojej kuchni ,,przemycam" buraki niemal wszędzie. Pominąwszy tradycyjne burczane przepisy, warzywo to dodaję do humusu, ciasta, soków, ostatnio także do koktajli.
Bananowo buraczane smoothie
- 1-2 banany (świeże bądź mrożone)
- niewielki gotowany bądź świeży burak (jeśli Twój blender nie ma wystarczająco dużo mocy użyj gotowanego buraka)
- garść mrożonych malin
- szklanka wody, wody kokosowej albo mleka roślinnego
Zdrowo i kolorowo:)
Smoothie bowl z dodatkiem buraka
- 2 mrożone banany
- pól niewielkiego buraka
- trochę wody albo mleka roślinnego
- dodatki (kokos, nasiona chia, suszone bądź świeże owoce)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz