niedziela, 26 października 2014

Zbaczamy z mlecznej drogi



Większość z nas traktuje mleko niczym magiczny eliksir , który pozwala chronić nasze kości przed osteoporozą a nasze zęby przed próchnicą. Docierają do nas informacje, że dzięki niemu nie będziemy tyć a jego szklanka wypita przed snem zapewni nam spokojny sen. Moje pokolenie zostało wychowane na sloganie ,,Chcesz być karateką? Pij mleko!”. W życiu dorosłym, mieszkając na innym kontynencie , moja świadomość bombardowały reklamy w stylu ,,Got milk?”, w których znane osoby próbowały mi wmówić, że nie pijąc mleka rozpadnę się na drobne części .
Czemu wiec Azjaci nadal są w jednym kawałku, ze zdrowym uzębieniem i bez nadwagi. Czemu w mniejszym stopniu dotykają ich choroby cywilizacyjne? Badania przeprowadzone w wielu krajach, między innymi w USA, Szwecji i Finlandii , gdzie konsumpcja mleka i produktów pochodzenia zwierzęcego jest największa na świecie, mają największy odsetek zachorowania na osteoporozę… i  nie tylko…
Coraz częściej i głośniej mówi się o związku pomiędzy spożyciem przetworów mlecznych a całą gamą problemów zdrowotnych , począwszy od trądziku, anemii, artretyzmu, otyłości a skończywszy na chorobach serca, cukrzycy, autyzmie i raku.
Dlaczego wiec nadal pijemy mleko? Pomimo widma chorób i coraz większej świadomości tego, że w życiu dorosłym większość z nas nie toleruje laktozy, gdyż enzym laktaza potrzebna do jej rozkładu jest najbardziej aktywna u noworodków  i niemowląt  a po tym okresie tracimy 90 do 95% tego enzymu.
Częściowa odpowiedź jest prosta-pieniądze. Przemysł mleczarski robi wszystko by przekonać nie tylko konsumentów ale i agencje rządowe oraz lekarzy o tym, że warto sponsorować ten biznes. Przeciętny człowiek nie spędza wieczorów na studiowaniu badań naukowych a edukacja lekarzy w zakresie zdrowego żywienia jest dosyć uboga, naszym codziennym ,,uniwersytetem” pozostają media, w których królują urocze i zdrowe dzieciaki pijące jogurciki i dorośli , którzy nieustannie potrzebują tabletki na cała gamę schorzeń. Może czasem warto obudzić swój uśpiony umysł w przerwie na reklamy i zacząć dostrzegać zależności.

Lubimy myśleć, że produkcja mleka to idylliczny obrazek z dawnych czasów, szczęśliwa krowa pasąca się na łące , dojona przez swojego długoletniego właściciela . Myślę, że wśród wielu dzieci w obecnych czasach występuje pogląd , iż mleko pochodzi z kartonu bądź butelki a jak tam się znalazło pozostaje tajemnicą. Ani dzieci ani dorośli nie chcą wiedzieć , że krowy tak jak ludzie produkują mleko, żeby nakarmić swoje młode. Aby krowa nie przestawała dawać mleka, jest sztucznie zapładniana   co rok a jej potomstwo odbiera się jej niemal natychmiast. Przeznaczeniem samca jest stanie się cielęciną bądź stekiem, samica powtórzy los matki.
Dorosła krowa jest traktowana niczym maszyna zmuszana w koszmarny sposób do produkcji nienaturalnej dla niej ilości mleka. Krowa w normalnych warunkach powinna dożyć 25 lat, jednakże zwierzęta wykorzystywane do produkcji mleka najczęściej kończą swój żywot po 4 bądź 5 latach , a ich ,,zużyte ‘’ mięso trafia do zup, karmy bądź hamburgerów . Pozostaje życzyć smacznego konsumentom produktów zwierzęcych.
Prawdopodobnie znakomita większość nie dba o etyczną stronę produkcji mleka, może nie jest też zainteresowana poważnymi konsekwencjami zdrowotny mi wynikających z jego konsumpcji , może gardzi badaniami T. Collin’a Campbell’a  a tytuł ,,China study” nasuwa wielu na myśl badania nad liczebnością narodu chińskiego. Może warto rozstać się z mlekiem z próżności, dla gładkiej cery i szczupłej sylwetki. Każda motywacja jest dobra jeśli tylko spróbujemy zboczyć z mlecznej drogi.
Choć zerwanie związku z przetworami mlecznymi może nie być takie proste. Mleko zawiera białko zwane kazeiną , które rozkłada się w organizmie i staje kazomorfiną.  Kazomorfina działa jak opiaty, które sprawiają, że czujemy się zrelaksowani i szczęśliwi . Codzienne spożycie jogurtów, serów, śmietanki do kawy czyni z nas ,,mlecznych narkomanów”. Odwyk ułatwiają mleka roślinne, które może nie nakarmią kazomorficznego głodu ale zastąpią przysmaki , które jedliśmy przez lata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz