Ostatnio łączy mnie ogromne podobieństwo z małpą na załączonym obrazku. Przez większość czasu mam właśnie taką lekko niewyraźną minę. Doskwiera mi chyba brak samotności, która jest moją ogromną siłą napędową. Wiem, że to odchylenie od normy, ale walka z nim nie przynosi efektów, co gorsza z wiekiem moja pustelnicza natura daje jeszcze bardziej o sobie znać.
Męczy mnie bezsenność, żeby jakoś sobie z nią radzić, słucham nocami zaległych podcastów Richa Rolla. Rozmowa, na którą trafiłam zeszłej nocy uświadomiła mi, że łatwo być oświeconym siedząc samemu, niestety o tym jacy jesteśmy naprawdę, dowiadujemy się obcując z innymi ludźmi. No cóż, dochodzę do wniosku, że jestem straszna, a do oświecenia brakuje mi kolejnego życia.
Myślę, że bywam koszmarem dla każdego przedstawiciela płci męskiej w wieku moich rodziców, bo nie potrafię z nim znaleźć wspólnej płaszczyzny porozumienia w żadnej dziedzinie. Ponom w pewnym wieku wydaje się, że zawsze mają rację i że wszyscy powinni dostosować się do ich wizji życia. Większości przydałby się update, szczególnie gdy zamierzają przebywać w moim domu.
Nie lubię gotować ani piec w hostile environment, pod krytycznym okiem zjadacza kiełbasy z nieodłącznym szlugiem w ustach i wafelkiem prince polo w dłoni. W takich chwilach chowam się z moimi kulinarnymi wytworami po kątach, robię małpią minę, a wieczory spędzam w towarzystwie tequili i ,,100 lat samotności".
Dla tych, którzy nie boją się ,,kauczukowego chleba o smaku banana", zamieszczam poniżej przepis. Warto łączyć orzechy z pszenicą, bo ponoć taka kombinacja zapewnia nam zestaw niezbędnych aminokwasów.
Suche
składniki:
- 1 ½ szklanki mąki
- 3/4 szklanki płatków owsianych
- 1/3 szklanki brązowego cukru
- 1/4 szklanki mielonego siemienia lnianego
- 1 ½ łyżeczki proszku do pieczenia
- łyżeczka cynamonu
Mokre
składniki:
- 1 ¼ szklanki mleka roślinnego
- 1/3 szklanki kremowego masła orzechowego
- 2 duże bardzo dojrzałe banany
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Sposób
wykonania:
W
dwóch osobnych miskach łączymy suche i mokre składniki. Do suchej mieszanki
dodajemy mokrą i mieszamy. Ciasto przelewamy do keksówki. Pieczemy około godziny
w piekarniku nagrzanym do 175o C.
jak dobrze się składa, że mam dwa bardzoooo dojrzałe banany! <3 uwielbiam takie chlebki!
OdpowiedzUsuńhehe boskie zdjęcie
OdpowiedzUsuńI co, ze kauczukowy - ważne, że smaczny :) A połączenie orzeszków i bananów jak dla mnie jest elvisowo-idealne :)
OdpowiedzUsuń