Jak chyba większość kobiet, mam tendencję do przejmowania się prawie wszystkim, o każdej niemal porze dnia i nocy. Tym, że chleb ma kształt nie taki jak trzeba, że powinnam robić więcej rzeczy, w jeszcze szybszym tempie. Oczekuję od siebie sprawności i wielofunkcyjności godnych robota. Na szczęście po długim czasie samokrytyki i życia w napięciu nadchodzi chwila, gdy zatrzymuję się przed moją lodówką, nie po to by wyjąć z niej coś do jedzenia, ale by przeczytać przyklejoną do niej receptę na życie z książki H. Miller'a ,,Big Sur i pomarańcze Hieronima Boscha". Po tej lekturze moja głowa na chwilę odzyskuje równowagę, a ja nabieram dystansu do tragifarsy zwanej życiem. A chleb, który z niewiadomych powodów nie przypomina zdjęcia zamieszczonego obok przepisu w gazecie, wydaje mi się osiągnięciem godnym podziwu.
Składniki:
- 10 g drożdży
- łyżeczka cukru
- 1/2 szklanki letniej wody
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki soli
- 4 łyżki oliwy
- garść orzechów laskowych
- garść czarnych oliwek
Sposób wykonania:
- Drożdże wymieszaj z wodą, cukrem i łyżką mąki. Odstaw w 5 minut.
- Mąkę wymieszaj z solą. Dodaj drożdże i 3 łyżki oliwy.
- Wyrabiaj ciasto przez około 10 minut. Przykryj i odstaw na godzinę.
- Oliwki i orzechy pokrój i dodaj do ciasta.
- Uformuj bochenek, ułóż go na blaszce wyłożonej pergaminem i posmaruj łyżką oliwy.
- Piecz przez około 25 minut w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni.
,,Przepis na życie" wg H. Miller'a:
,,Nie przejadaj się człowieku, nie pij za dużo, nie pal za dużo, nie pracuj za dużo, nie uskarżaj się, a nade wszystko nie irytuj. Nie wsiadaj do samochodu, jeśli możesz dojść do celu spacerkiem, nie idź spacerkiem, jeśli możesz się przebiec, nie słuchaj radia i nie oglądaj telewizji, nie czytaj gazet, czasopism, periodyków, sprawozdań z giełdy, komiksów, kryminałów i historii niesamowitych, nie bierz proszków na sen ani na przebudzenie, nie głosuj w wyborach, nie kupuj na raty, nie graj w karty ani dla rozrywki, ani dla pieniędzy, nie inwestuj, nie obkładaj domu hipoteką, nie zaszczepiaj się, nie łam przepisów łowieckich ani wędkarskich, nie denerwuj szefa, nie mów tak, kiedy myślisz nie, nie przeklinaj, nie traktuj brutalnie żony ani dzieci, nie panikuj, jeśli ważysz za mało, albo za dużo, nie sypiaj dłużej niż dziesięć godzin bez przerwy, nie jadaj chleba ze sklepu, jeśli możesz upiec własny, nie wykonuj pracy, której nienawidzisz, nie myśl, że nastąpił koniec świata, bo wybory wygrał nieodpowiedni facet, nie wierz, że jesteś obłąkany tylko dlatego, że trzymają cię w domu wariatów, nie rób nic ponad to, o co cię proszą, ale rób to rzetelnie, nie próbuj pomóc sąsiadowi, skoro nie wiesz, jak pomóc samemu sobie, i tak dalej, i tak dalej...
Słowem, nie ma sensu hodować latających dinozaurów, żeby płoszyć polne myszy."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz