wtorek, 8 grudnia 2015

Wegańskie świąteczne ciasteczka

 
Przedświąteczne szaleństwo rozpoczęte. Świętowanie zawsze budzi we mnie mieszane uczucia, z jednej strony lubię celebrować Boże Narodzenie, z drugiej jednak komercjalizacja Świąt i przesada towarzysząca tym kilku dniom wywołuje we mnie zadumę nad społeczeństwem. Pytanie dokąd zmierzamy, w grudniu traci znaczenie egzystencjalne, bo w tym miesiącu wszyscy kroczymy w jednym kierunku- do galerii handlowej (swoją drogą ta nazwa nigdy nie pasowała mi do  handlowych molochów, które pochłaniają nasze pieniądze).
Materialne prezenty są fajne gdy mamy niewiele, kiedy naprawdę czegoś potrzebujemy. Gorzej gdy obdarzamy się w święta przypadkowymi, zbędnymi przedmiotami, bo tak trzeba, wypada. Uświadomienie sobie faktu, iż nie musimy robić tego co wszyscy pozwala spojrzeć na Boże Narodzenie z innej perspektywy. 
Słuchając kilka dni temu rozmowy  Richa Rolla z jego żoną na temat obchodzenia niekomercyjnych świąt, ucieszyłam się, że bogaci ludzie sukcesu  patrzą na tą sprawę z tego samego punktu widzenia. Nie mają ochoty budzić się po świętach z emocjonalnym kacem wywołanym nadmiarem niepotrzebnych rzeczy, które za kilka chwil pójdą w niepamięć. Zachęcają do skoncentrowania się na doświadczeniach  oraz kreatywnych podarunkach, które możemy zrobić sami. Takie prezenty sprawiają niesamowitą radość i pozostają w pamięci na długi czas.

Dla mnie najlepszym przedświątecznym prezentem był nowy post Oh, Ladycakes z przepisem na wegański cookie mix, który możemy upchać (dosłownie!) do słoika. Ciasteczka są obłędnie smaczne, co zupełnie mnie nie dziwi, gdyż Ashlae jest ,,słodkim geniuszem". Jej zapał i poświęcenie w stworzeniu tego przepisu są godne uwagi. Zanim podzieliła się recepturą z czytelnikami i szczęśliwcami, którzy mieszkają w Denver i mogli uczestniczyć w jej warsztatach, miała za sobą 31 niezadowalających ją prób.  Opracowany przez nią mix pozwala nam upiec jedne z najlepszych ciasteczek jakie jadłam i jednocześnie jest rewelacyjnym świątecznym prezentem, który nie wymaga od nas wielkich nakładów finansowych. Jeśli lubisz piec istnieje możliwość, iż stworzenie słoika wypełnionego obietnicą pysznych ciasteczek, nie będzie wymagało wyprawy do sklepu.

Składniki suchego miksu:

  •  2 szklanki mąki
  • 3 łyżki skrobi ziemniaczanej
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
  • 1 i 1/4 szklanki cukru trzcinowego muscovado
  • 80-90g pokruszonej gorzkiej czekolady

Mąkę mieszamy ze skrobią, sodą oczyszczoną, proszkiem do pieczenia i cukrem waniliowym. Wsypujemy na dno słoika o pojemności 3/4 L i dociskamy. Na warstwę mąki dajemy brązowy cukier i równie mocno ugniatamy. Na końcu umieszczamy pokruszoną czekoladę. 
Przyznam, że początkowo wątpiłam w możliwość zmieszczenia wszystkich składników w słoiku tego rozmiaru, ale wyszło na to, że moja ulubiona blogerka  nie jest crazy lady, która zmusza nas do wykonania niemożliwych rzeczy. Litrowym słoikiem nie dysponowałam, więc nie miałam innej opcji, musiałam grzecznie i z cierpliwością która nie jest moją mocną stroną, ugniatać składniki. Udało się, dowodem jest pierwsze zdjęcie.

Ok, mix wtłoczony na siłę do słoika, już mamy. Teraz pozostają nam jedynie 2 składniki, których potrzebujemy by upiec ciastka i są to:
  • 1/2 szklanki płynnego oleju kokosowego
  • 8 łyżek mleka roślinnego

Sposób wykonania:
  1. Mix ze słoika umieszczamy w misce. Za pomocą palców rozklejamy powstałe w brązowym cukrze grudki. Całość delikatnie mieszamy.
  2. Olej kokosowy łączymy z mlekiem roślinnym i wlewamy do suchych składników.
  3. Ciasto mieszamy za pomocą łyżki albo delikatnie wyrabiamy rękami (nie robimy tego dłużej niż 30 sekund, gdyż doprowadzi to do roztopienia czekolady, co można zauważyć w pewnym stopniu w moich ciastkach;)) 
  4. Po połączeniu składników, ciasto umieszczamy na 30-45 minut w lodówce.    
  5. Po schłodzeniu masy wybieramy ciasto za pomocą łyżki, a najlepiej gałkownicy do lodów i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia w kilkucentymetrowej odległości.
  6. Pieczemy z 175°C przez 15-20 minut w zależności od wielkości ciasteczek.

                      
                                                                     

2 komentarze:

  1. cóż za pyszności :)

    zachęcam do wzięcia udziału w konkursie! http://foodmania-przepisy.blogspot.com/2015/12/konkurs-udekoruj-z-nami-swieta.html

    OdpowiedzUsuń
  2. ależ cudowne ciacha, ostatnio widzę tyle przepisów na ciastka, że już zgłupiałam... które upiec!? :D haha :D myślę, że te os razu wskoczę na listę do zrobienia, schrupałabym <3
    co do świąt to ja bardzo tego nie rozumiem i nie popieram, moje spostrzeżenia co do obchodzenia tych magicznych dni w roku są inne niż kupowanie najdroższych prezentów i dreptanie od sklepu do sklepu. To najcieplejszy czas w roku, pełen miłości i radości, spędzony z rodziną i jako dla chrześcijanki, kwestia religijna odgrywa tutaj kluczową rolę, bo przecież to jest ten powód dla którego świętujemy :)

    OdpowiedzUsuń