Był chleb, więc nadszedł czas na coś do chleba. Przyznam, że jestem wielką fanką wegańskich pasztetów, bo są tak smaczne i sycące, że potrafią zadowolić nawet niereformowalnych mięsożerców. Niestety przygotowanie tego rodzaju potraw, choć nie jest szczególnie skomplikowana, wymaga jednak nieco czasu. Kiedy potrzebujemy szybkiego ,,smarowidła" świetnie sprawdzają się wszelkiego rodzaju fasolowe pasty.
W trakcie ostatnich egzaminów, zdecydowanie częściej wertowałam książki kucharskie, niż moje notatki z wykładów. Dzięki temu natknęłam się na świetny przepis autorstwa Marty Dymek. Jest szybki, prosty, nie zawiera dziwacznych składników, a do tego rewelacyjnie smakuje. Czy przypomina smalec? - tego nie wiem, gdyż tego rodzaju tłuszcz miałam okazję jeść we wczesnym dzieciństwie- czyli ,,lata świetlne" temu. Kiedy zyskałam jako taką świadomość, smalec uznałam za ,,obleśny" wytwór, który nigdy więcej nie dostał się do moich ust. Dlatego w pierwszym odruchu, nazwa tej pasty nieco mnie zniechęciła, nie odczuwam też potrzeby odnajdywania zwierzęcych smaków w roślinach;) Postanowiłam jednak dać mu szansę i nie pożałowałam :)
Składniki:
- 1 puszka białej fasoli
- 2 cebule
- 4 suszone śliwki
- 2 liście laurowe
- 1 ziele angielskie
- 1 goździk
- 1/2 łyżeczki majeranku
- 1/4 szklanka zimnej wody
- 1 łyżka sosu sojowego
- olej do podsmażenia cebuli
- sól, pieprz
Sposób wykonania:
- Cebule kroimy w kostkę i podsmażamy wraz z liściem laurowym, zielem angielskim i goździkiem. Na końcu usuwamy przyprawy.
- Fasolę łączymy z majerankiem, solą, pieprzem, sosem sojowym i wodą. Miksujemy za pomocą blendera ręcznego albo malaksera.
- Dodajemy cebulę i pokrojone śliwki. Miksujemy jeszcze przez chwilę na niskich obrotach, tak by nie rozdrobnić całkowicie śliwek i cebuli.
Odwiedź moją nową stronę www.dietetycznarownowaga.com
Konsultacje dietetyczne:
- mobilne
- on-line
Porady
Przepisy
Taka pasta fasolowa musi być genialna z dodatkiem suszonych śliwek!robię na pewno, bo akurat ugotowałam fasolę ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten ' smalczyk' :D nie pamiętam smaku prawdziwego smalcu, choć kiedyś jadłam jako dziecko - wpływy Babci XD w każdym razie, nie przemawia do mnie w ogóle taka tłusta maź z biednych, niewinnych istot, za to pasta z fasoli… to przecież brzmi pysznie, a po składnikach można się domyślić, że nie tylko brzmi ale też smakuje :)
OdpowiedzUsuńDo tego ogórek kiszony i hajlajf :D
OdpowiedzUsuń